Minęły już dwa tygodnie, odkąd z radością świętowaliśmy dzień Zmartwychwstania Pańskiego. Jest to również czas składania sobie życzeń. Więc i ja pragnę Wam wszystkim, którzy o nas pamiętacie, wspieracie modlitwą oraz na inne sposoby, złożyć jak najlepsze życzenia: Niech Zmartwychwstały da NADZIEJĘ w pielgrzymce po bezdrożach tej ziemi do Bożej Krainy.
Wiele obowiązków duszpasterskich w tym czasie nakładało się na siebie, chociażby odwiedzanie w okresie poświątecznym 20 kaplic, czy też punktów katechetycznych, gdzie przy większości z nich istnieją "szkółki przykościelne". Może bardziej poprawnie należałoby powiedzieć, że to przy „szkółkach przykościelnych" istnieją punkty katechetyczne, czy też kaplice. Jeśli dochodzi do zamknięcia szkółki, a dzieje się tak, gdy liczba uczących się dzieci spada poniżej pięciu, wtedy jest również duże prawdopodobieństwo, że zostanie zamknięty również punkt katechetyczny lub kaplica.
Pierwsza połowa roku dla Madagaskaru to pora deszczowa, a to oznacza czas uprawy, a że jest to kraj o mało co rozwiniętym przemyśle, więc rolnictwo stanowi podstawę bytu przeciętnego człowieka. Rolnictwo, które jest na poziomie tego, co było w XIX, czy też w XVIII wieku w Polsce. Jedyna siła pociągowa to woły, a podstawowym narzędziem pracy jest łopata. Już od jesieni przygotowywana jest ziemia do sadzenia, więc jak tylko spada deszcz to “wszystkie łopaty w ruch", aby jak najwięcej zasadzić. Wiemy, że z pogodą jest różnie; rzadko kiedy jest tak, aby człowiek był zadowolony. I w tym roku tak właśnie było. Jakaś część upraw przyniosła jako takie rezultaty, jednakże przynajmniej połowa to straty.
Zaskakuje mnie upór tutejszych ludzi. Każdego roku łopatą przewracają ziemię, na małych poletkach, ile tylko uda się im uprawić. Czy będzie plon, czy też nie, czynność tak z każdym rokiem jest powtarzana. Jednak część młodych ludzi nie wytrzymuje tej beznadziejnej monotonii i stad mamy rozboje, napady. Chcieliby żyć inaczej, lepiej, tak jak to można zobaczyć w internecie, do którego jest coraz łatwiejszy dostęp. Jak to osiągnąć? Uprawa ziemi, czy też drobna hodowla, nie jest im wstanie tego zapewnić.
Gdzieś tam do świadomości moich ludzi przebija się myśl, że jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest edukacja. Jak już o tym wielokrotnie pisałem, co jakiś czas na misje zgłasza się starszyzna poszczególnych wiosek, prosząc o szkołę. W większości tych wiosek jest szkoła państwowa, ale jest to tylko na papierze, korupcja robi swoje. Odpowiadamy oczywiście pozytywnie i rusza "szkółka przykościelna" na kolejnej wiosce przy prawie 100% frekwencji dzieci z wioski. Sytuacja taka trwa, dopóki w wiosce jest jedzenie, gdy go zaczyna brakować, ubywa uczniów w szkółce. Łatwiej jest z pustym żołądkiem biegać po lesie, czy też pomagać rodzicom w pracach polowych, a coś do jedzenia się też znajdzie, niż głodnemu siedzieć przed tablicą. I jak pisałem powyżej, gdy liczba uczniów spada poniżej 5, myślimy o zamknięciu szkółki. Na polu walki pozostają tylko najwytrwalsi. Dla nich mamy propozycje przejścia do szkoły głównej z internatem w Tandrano.
Pobyt w internacie nie należy do najłatwiejszych. Oddzielenie od rodziny, klanu, wioski, życie bardziej zdyscyplinowane, a i z jedzeniem problem pozostaje. Mimo że jako wychowawcy staramy się tym wszystkim problemom zaradzić, jednakże trudno jest dla kilkudziesięciu osobowej grupy dzieciaków znaleźć dla każdego 5 minut dziennie. Na początku września było w internacie ponad 90 osób. W ciągu pół roku ubyło 11 dzieciaków, wrócili do wioski. Żyjemy jak jedna rodzina i ze smutkiem przyjmujemy wiadomość o odejściu któregoś z naszych dzieci. Zawsze szukamy rozwiązania i jeśli rodzice są gotowi do współpracy, to jest nadzieja na znalezienie wyjścia, taka by dziecko mogło kontynuować edukację. Jednakże nie zawsze się to udaje.
Głosząc Dobrą Nowinę o Zmartwychwstałym Chrystusie, głosimy NADZIEJĘ na lepsze jutro. Tutejsi ludzie przytakują nam, że chrześcijaństwo to dobra rzecz, jednakże trudno jest im w pełni przyjąć prawdę, że aby zmartwychwstać z Chrystusem, trzeba wpierw pójść za nim na dobre i na złe.
Niech Pan błogosławi i strzeże.
ks. Ludwik Wawrzeczko MSF, Madagaskar
ul. Kołłątaja 80/82
05-402 Otwock-Świder
kom. +48 512 800 971