ul. Kołłątaja 80/82
05-402 Otwock-Świder
kom. +48 512 800 971
Esto es Cuba! To jest Cuba! Tym powiedzeniem kubańczycy kwitują wszystko, co na Kubie jest trudne do wytłumaczenia i niezrozumiałe. Wypowiadają je najczęściej śmiejąc się na głos, bo - jak sami powiadają - to jedyne, co im pozostaje w obliczu trudności, z jakimi muszą mierzyć się na codzień w postaci np. coraz częstszych przerw w dostawie prądu czy problemów z dostępem do bieżącej wody. Wspólnota MSF na Kubie to trzech kapłanów: ks. Jacquis z Madagaskaru i ks. Marek mieszkają i posługują w Camajuaní, a ks. Adam (odpowiedzialny za wspólnotę) sprawuje opiekę duszpasterską nad oddaloną o 7 km parafią w Vueltas. Oczywiście oprócz kościołów parafialnych są jeszcze okoliczne wioski, do których jeździmy sprawować sakramenty.
Jednym z największych utrudnień w pracy misyjnej jest właśnie transport - nasze łady są już bardzo wysłużone, wymagają regularnych napraw, które są bardzo kosztowne, a co gorsza w ostatnim czasie pozyskiwanie części przypomina polowanie na rzadki gatunek jakiegoś drapieżnika, bo dostępność części jest znikoma. Używane samochody osiągają zawrotne kwoty (15-letnia łada w średnim stanie to wydatek ok. 20-30 tysięcy dolarów), a możliwość kupna nowego auta praktycznie spada do zera. Na ile to możliwe, posiłkujemy się rowerami lub chodzimy pieszo, ale problem pojawia się, kiedy trzeba dowieźć na wioskę katechistów. Pomimo takich czy innych trudności, nie zapominamy, że najważniejsze jest głoszenie kerygmatu o Jezusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym.
Siejemy, rzucamy ziarno, staramy się to robić jak najbardziej hojnie, ufając jednocześnie, że to Duch Święty otwiera serca na Słowo Boże, wzbudza wiarę i doprowadza do nawrócenia.
Serdecznie pozdrawiamy wszystkich Przyjaciół Misji MSF i dziękujemy za wszelką troskę. Polecamy siebie i powierzoną nam misję na Kubie Waszej modlitwie! .